Ustawa SB 239 wejdzie w życie 1 stycznia 2018 roku po podpisaniu jej przez Demokratycznego Gubernatora Kalifornii Jerry Brown'a. Ustawa została wcześniej przegłosowana przez Senat Kalifornii.
Nowa ustawa zmienia dotychczasowe przepisy prawne w Kalifornii, które traktowały intencjonalne zakażenie wirusem HIV innej osoby za przestępstwo zagrożone karą do 8 lat więzienia. W nowej ustawie zakażenie intencjonalnie innej osoby wirusem HIV będzie traktowane jedynie jako wykroczenie zagrożone karą jedynie do 6 miesięcy więzienia i tylko w przypadku gdy sprawca działa ze szczególnym zamiarem przeniesienia choroby na inną osobę.
Ustawa dotyczy również osób, które wiedząc, że mają HIV zgłaszają się jako donatorzy do banków krwi.
Ustawa spotkała się z poważną krytyką przede wszystkim Republikańskich Senatorów. Z zawodu farmaceuta senator Jeff Stone stwierdził:
"Jeśli nie przyjmujesz leków na AIDS i pozwolisz, aby wirus duplikował się i wykazał ponowną obecność, możesz przekazać chorobę nieznanemu partnerowi".
Senator Joel Anderson powiedział:
"Istotne słowo w tej ustawie to "intencjonalnie ", powiedział Anderson we wrześniu. "Kiedy świadomie narażasz innych na niebezpieczeństwo, powinieneś być za to odpowiedzialny."
"Myślę, że jeśli zamierzasz intencjonalnie zakazić drugą osobę to zmienia to jej resztę życia, wymusza stosowanie leków, aby zachować normalność, to powinno być przestępstwem".
"To dla mnie szalone, że chcemy to lekceważyć."
Ustawa SB 239 została przygotowana między innymi przez organizację ACLU, która jest organizacją w założeniach walczącą o prawa człowieka, choć w rzeczywistości jest organizacją "progresywną", która intensywnie wspiera, przygotowuje i sponsoruje wszelkie przepisy prawne dające kolejne przywileje tzw. mniejszościom - począwszy od tych seksualnych a kończąc na etnicznych pod płaszczykiem praw człowieka - wyselekcjonowanym w ramach intensywnie promowanej w "progresywnych" środowiskach w USA ideologii intersekcjonalizmu.
Ustawa była sponsorowana przez Demokratycznego senatora Scott Wiener i posłankę Todd Gloria, którzy poparli twierdzenia ACLU i środowisk LGBTQ stwierdzając, że nowe przepisy zmniejszą stygmatyzację osób zarażonych HIV.
Nie jest to dziwne, gdyż Partia Demokratyczna w Kalifornii jest szczególnie opanowana przez "tęczowo-progresywne" środowiska w odróżnieniu od członków Partii Demokratycznej w innych stanach, gdzie często nadal przeważają neo-liberałowie czy socjal-liberałowie z poglądami wywodzącymi się jeszcze z lat. 90.
Wiener powiedział:
"Dziś Kalifornia zrobiła duży krok w kierunku traktowania HIV jako kwestii zdrowia publicznego, zamiast traktowania osób z HIV jako przestępców".
Senator Wiener z jakiegoś sobie jedynie znanego powodu ma poważne trudności ze zrozumieniem różnicy pomiędzy traktowaniem osoby z HIV a traktowaniem osoby z HIV, która intencjonalnie chce zarażać inne osoby lub intencjonalnie zaraża inne osoby, co jednak w przypadku ideologów nie jest niczym wyjątkowym, gdyż takowi są w stanie dla swoich ideologicznych potrzeb promować największe, alogiczne bzdury. Nie sądzę, by osoba z HIV, która nikogo intencjonalnie nie zaraziła była kiedykolwiek traktowana jako przestępca nie tylko w Kalifornii, ale w jakimkolwiek stanie USA, gdyż nie ma żadnej potrzeby, by taką osobę traktować jako przestępcę w odróżnieniu od osoby intencjonalnie zarażającej innych HIV.
Kalifornia jest najbardziej "progresywnym" stanem w USA, który intensywnie wprowadza przepisy prawne zgodne z ideologicznymi koncepcjami neo-marksistowskimi, które powstają między innymi na Uniwersytecie Kalifornijskim a przede wszystkim wśród profesorów oraz studentów tzw. gender study, co obecnie dotyczy coraz to nowych kursów począwszy od women gender study, poprzez race study a kończąc na history/social gender/race study. Wszystkie te kursy wykorzystują postmodernistyczną i neo-marksistowską {promowaną między innymi przez członków Marksistowskiej Szkoły Budapesztańskiej} teorię krytyczną oraz wyrosłą z niej ideologię intersekcjonalną - nazwa stworzona przez Kimberlé Crenshaw w 1989 - która zdobyła szerokie uznanie wśród ideologów 3 fali feminizmu, a która ukuła między innymi takie popularne na Zachodzie {zwłaszcza w Kanadzie, USA, UK} pojęcia jak "biała wina", "białe przywileje", "toksyczna męskość".
Założenia ideologiczne ustawy w 100% wypełniają koncepcje intersekcjonalizmu, co widać w wypowiedzi Melissa Goodman, czyli Dyrektor Projektu LGBTQ, Gender i Sprawiedliwość Reprodukcyjna przy ACLU Południowa Kalifornia.
"Przestarzałe i drakońskie praws kryminalne dotyczące HIV w Kalifornii niewspółmiernie szkodzą ludziom "kolorowym" i transpłciowym kobietom".
Zrozumienie wypowiedzi Melissa Goodman wymaga zrozumienia założeń ideologicznych intersekcjonalizmu. Intersekcjonalizm jest ideologią identarianistyczną w ramach zbudowanych wcześniej klas, a co za tym idzie jest również ideologią klasową opierającą się na założeniach neo-marksizmu, który odrzucił zarówno sowiecki jak też maoistyczny marksizm i budował na Zachodzie odmienne założenia ideologiczne. Klasy społeczne w intersekcjonalizmie opierają się na z góry założonej opresji wobec określonej grupy społecznej wyróżnionej na podstawie koloru skóry, płci, wyznawanej religii, samoidentyfikacji seksualnej, itd. a która najczęściej jest mniejszością lub została na podstawie ideologicznych założeń poddana historycznej opresji.
W ten sposób skoro dotychczasowe prawo wg. Melissa Goodman a także innych członków ACLU czy organizacji LGBTQ popierających tę ustawę dotyka najbardziej transpłciowe kobiety i ludzi "kolorowych", czyli ludzi znajdujących się wg. założeń intersekcjonalizmu w najbardziej poddawanych opresji w społeczeństwie klasach, niezbędne jest zredukowanie tej opresji poprzez zapewnienie owym ludziom = przywilejów, które wyrównają skutki opresji. Oczywiście jak każda ideologia klasowa intersekcjonalizm nie zakłada wyjątków, czyli dana klasa = dla przykładu czarnoskóre kobiety; zawsze są poddawane opresji - tak instytucjonalnej jak też społecznej, czyli ze strony klas choć trochę bardziej uprzywilejowanych - gdy każdy biały mężczyzna zawsze korzysta z przywilejów nawet, jeśli czarnoskóra kobieta jest córką multimilonera a biały mężczyzna jest synem robotnika. Dokładnie tak samo jak komunizm nie zakładał wyjątków, czyli każdy robotnik był człowiekiem uciśnionym, bo pochodził z odpowiedniej klasy społecznej, gdy każdy syn dla przykładu prawnika cieszył się przywilejami społecznymi bez względu na rzeczywistą sytuację życiową. Różnica przy intersekcjonalizmie polega na tym, że można jednocześnie należeć do różnych klas poddawanych opresji - na podstawie rasy, etnicznego pochodzenia, klasy społecznej, religii, płci, seksualnej identyfikacji, itd. - a które wg. intersekcjonalizmu zawsze i stale spotykają się z odpowiednimi formami tzw. opresji jak - rasizm, ksenofobia, islamofobia, transfobia, homofobia, itd. - co znów nadaje określonej jednostce status upoważniający do przywilejów, które winna otrzymać dana jednostka wobec wyrównania jakoby naturalnie posiadanych przywilejów przez każdego członka klasy uprzywilejowanej, która spotyka się ze znacznie mniejszą opresją lub z żadną opresją = jak biali mężczyźni.
Jak widać środowiska LGBTQ w największym stopniu martwią się o rzekomą "stygmatyzację", która w Kalifornii a szczególnie w Mekkach środowisk LGBTQ jak San Fransisco czy Hollywood i Silicon Valley ze względów praktycznych nie jest w stanie wystąpić, bo kończy się to "społeczną śmiercią" tego, który zdecydowałby się na taką stygmatyzację, a także martwią się o kolejne przywileje.
Jednocześnie żądania tych grup nigdy się nie kończą co wynika z tzw. permanentnej rewolucji marksistowskiej, czyli z przełożenia teorii a więc dążenia do marksistowskiej utopii na praktykę, gdzie w praktyce różnice między ludźmi nie znikają a zatem tak czy inaczej zdefiniowane klasy społeczne nie znikają, a "historia się nie kończy". W przypadku środowisk LGBTQ jest to przyjęcie neo-marksistowskiego, ideologicznego założenia, że mniejszość spotyka się zawsze z opresją a co sprawia, że każda grupa, która wiecznie jest mniejszością stale uznaje, że spotyka się z opresją a na tej podstawie wysuwa kolejne żądania.
Natomiast rzekome organizacje walczące o prawa człowieka jak ACLU w najmniejszym stopniu przy promowaniu takich ustaw nawet nie zająkną się nad prawami czy losem ofiar intencjonalnego zakażenia HIV, co niewątpliwie jest życiową tragedią a na dodatek taką, która mogłaby się nie wydarzyć, gdyby jakiś "świr" nie zrealizował intencjonalnych działań. W pewnych przypadkach tragedią prowadzącą do śmierci, w pewnych przypadkach prowadzącą do znacznego pogorszenia jakości życia a zawsze prowadzącą do niewyobrażalnie wysokich kosztów leczenia.
Z prawdopodobieństwem dążącym do pewności można natomiast stwierdzić, że zniesienie odczuwalnych kar za intencjonalne zarażenie innej osoby jakąkolwiek chorobą, w tym wirusem HIV będzie prowadziło do zwiększenia przypadków "świrów" pokroju niesławnego Simona Mola, którzy bez otrzymania odpowiedniej kary będą dalej realizowali swój, jakiś chory plan zarażania innych. Albowiem traktowanie intencjonalnego zarażania innych jako wykroczenia praktycznie w żaden sposób nie wpływa na życie "świra", który zaraża innych w odróżnieniu od kar więzienia, które po pierwsze pozwalają izolować taką osobę od społeczeństwa a także pozwalają podejmować działania resocjalizacyjne, leczenie psychiatryczne gdy jest niezbędne oraz stygmatyzują taką osobę również po wyjściu z więzienia ze względu na status osób, które popełniły ciężkie przestępstwo.
Widać tutaj jednak odwiecznie potwierdzającą się zasadę, iż ideolodzy nie martwią się nigdy o swoje ofiary.
Zastanawiam się kiedy takie organizacje jak ACLU wpadną na przykład na pomysł nie karania więzieniem dla przykładu osób LGBTQ czy czarnoskórych kobiet poruszających się samochodami pod nadmiernym wpływem alkoholu, a może nawet powodujących wypadki pod wpływem alkoholu, argumentując to traumą takich osób a wynikającą z wiecznej opresji jakiej są non stop poddawane w społeczeństwie.
Na podstawie:
http://freebeacon.com/issues/california-drops-felony-charge-knowingly-trasmit-hiv/
http://www.breitbart.com/big-government/2017/10/09/intentionally-infecting-others-with-hiv-no-longer-a-felony-in-california/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz