• Najnowsze Newsy

    wtorek, 5 grudnia 2017

    Zatrzymano (no, prawie...) Michaiła Saakaszwili - Gruzin groził samobójstwem.



    Były prezydent Gruzji Michaił Saakaszwili został dziś zatrzymany przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy. Według "Ukraińskiej Prawdy" rozkaz zatrzymania wydała Prokuratura Generalna w związku z podejrzeniem finansowania akcji protestacyjnych lidera Ruchu Nowych Sił przez polityków dawnej Partii Regionów, którzy uciekli do Rosji. Chodzi przede wszystkim o Wołodymyra Olijnyka, który miał jakoby przyznać się do finansowania miasteczka namiotowego, w którym protestował właśnie Ruch Nowych Sił oraz Batalion "Donbas" (o czym poinformował na na swoim blogu Arsen Awakow). Już wczoraj aresztowano jednego z liderów RNS, kierownika kijowskiego oddziału partii Seweriona Dangadze. Miał się on, w uzgodnieniu z samym Saakaszwilim, kontaktować z ukrywającym się w Rosji biznesmenem i prezydentem klubu Metalist Charków Serhijem Kurczenką również w sprawie finansowania działalności partii Ruch Nowych Sił. Dziś Prokuratora Generalna upubliczniła zapis rzekomej rozmowy telefonicznej między Kurczenką a samym Saakaszwilim. Prokurator Generalny Jurij Łucenko twierdzi, że pieniądze od "grupy przestępczej Janukowycza" miały na celu pomóc w przejęciu władzy na Ukrainie, cała akcja służyła też przykryciu przestępstw tej grupy.
    Do akcji przyłączyła się policja oraz Gwardia Narodowa.
    Wszystko zaczęło się z samego rana, kiedy współpracownik byłego gubernatora Obwodu Odeskiego Dawid Sakwarelidze poinformował, że SBU otoczyła jego dom przy ulicy Kościelnej 7 w Kijowie i wyłamała w nim drzwi. Później na miejsce przybyło wielu aktywistów, dziennikarzy i deputowanych Rady Najwyższej. Służby porządkowe nie chciały wpuścić nikogo, nawet adwokata samego Saakaszwilego, który w tym czasie wyszedł na dach budynku. Według Ukraińskiej Prawdy gruziński eksprezydent groził, że skoczy z dachu (także jeden z aktywistów wyciągnął butelkę z benzyną i zaczął się nią polewać, mówiąc, że spali siebie i "jeszcze paru śmieci"; policjanci zdołali go obezwładnić), krzyczał też, że Poroszenko to "złodziej i zdrajca". W końcu służbom siłowym udało się ściągnąć Gruzina z dachu i zapakować go do samochodu. Sam samochód jest jednak w tej chwili zablokowany na ulicy Triochswiatytelskiej przez aktywistów.
    Według relacji Piotra Andrusieczko, po mieście krążą samochody zwolenników Saakaszwilego z aparaturą nagłaśniającą i nawołują mieszkańców do protestów.
    I wiadomość z ostatniej chwili - zwolennikom udało się wyciągnąć Michaiła Saakaszwilego z samochodu SBU. Kontrowersyjny apatryda znów jest na wolności i zmierza wraz ze zwolennikami w kierunku Rady Najwyższej.
    Wszystko zaczęło się pod koniec lipca bieżącego roku, kiedy prezydent Poroszenko pozbawił krytykującego go eksgruzina ukraińskiego obywatelstwa. Saakaszwili niedługo potem w awanturniczym stylu przekroczył granicę polsko-ukraińską, wniesiony tam niemal przez swoich zwolenników, którzy zdołali przerwać się przez kordon funkcjonariuszy służby celnej. Podobnie jak dziś wyciągnęli go z samochodu służb bezpieczeństwa. Wielu twierdzi, że działania prezydenta to strzelanie z armaty do wróbla - RNS ma niewielkie poparcie w sondażach, a sam Saakaszwili jeszcze długi czas nie mógłby być prezydentem ani posłem, nawet, gdyby nie odebrano mu obywatelstwa. Inni z kolei uważają, że były prezydent Gruzji ma solidną "kryszę" w Stanach Zjednoczonych i nie można go lekceważyć. Wielu też wiąże duże nadzieje z doświadczeniem Gruzina w zwalczaniu korupcji w jego ojczystym kraju. Teraz doszły oskarżenia o działalność prorosyjską.
    Póki co "cyrk bez klaunów" Miszy bez Ziemi się jeszcze nie zakończył. Pytanie tylko, komu powinno być do śmiechu.

    2 komentarze:

    1. Jeszcze kilka "rewolucji" i Saakaszwili przebije samego Che :D

      OdpowiedzUsuń
    2. Może Saakaszwili - w odróżnieniu od Che - wpadł na pomysł, że można za życia niezłą kasę na koszulkach z podobiznami zarobić ;)
      Wszak Che był komunistą-maoistą, więc do biznesu miał "dwie lewe ręce" w odróżnieniu od "rewolucji" a "Prawie" Saakaszwili to kapitalista pełną gębą, więc do biznesu pewnie ma "dwie prawe ręce" a zatem może połączyć "rewolucję" i robienie kasy na koszulkach. :D

      OdpowiedzUsuń

    PolitycznyPEPE

    KulturowyPEPE

    SpołecznyPEPE