• Najnowsze Newsy

    wtorek, 20 czerwca 2017

    Zupełnie zwyczajny dzionek w Europie Zachodniej, czyli zamachy we Francji i UK

    kolejny muzułmański zamach w paryżu

    Dzisiaj wstałem sobie jak w każdy zwyczajny dzionek, przygotowałem kanapki, otworzyłem portale internetowe i dowiedziałem się, że pogoda cudowna, ciepło, jakiś samochód wjechał w ludzi w Londynie, brak zachmurzenia. Właśnie gdy spożywałem kolejną kanapkę przeczytałem analizy dotyczące wygranej partii Macrona w parlamentarnych wyborach, dowiedziałem się, że jakiś samochód wjechał w radiowóz policyjny we Francji. Zupełnie zwyczajny dzień w Europie Zachodniej.


    Wczoraj w okolicach Pałacu w Westminsterze aresztowano czarnoskórego osobnika z nożem. W nocy jakiś zdesperowany Walijczyk wjechał wynajętym Vanem w grupkę muzułmanów w Londynie. W Paryżu kolejny miłośnik "za bombowych, za wściekłych" wjechał samochodem w policyjny radiowóz doprowadzając do wybuchu z użyciem jakiś materiałów - prawdopodobnie butli z gazem.

    Patrząc na reakcje polityków wygląda na to, że wydarzenia te nie są dla nich już niczym zaskakującym co widać po wygłaszaniu standardowych i wyuczonych formułek. Status quo jest zachowany, czyli nikt nie wyłamuje się z ideologicznych założeń "identity politics" - polityki tożsamościowej, która została zbudowana przez środowiska Kulturowych Marksistów na zachodnich uniwersytetach, gdyż w tych krajach takie wyłamanie się to olbrzymie ryzyko zostania nazwania rasistą a to kończy polityczną karierę i nie tylko.

    May opowiadająca dyrdymały o kontrolowaniu "nienawiści" w Internecie czy Khan lub Macron opowiadający o tym jak to terroryści ich nie zmienią to po raz kolejny brak nawet zdefiniowania problemu. Gdy nie zdefiniujesz problemu nie możesz postawić właściwej tezy a bez takiej tezy nie jesteś w stanie znaleźć właściwych odpowiedzi. Definicja problemu wymaga jednak odrzucenia postmodernistycznego bełkotu i skupienia się na faktach.

    Fakty natomiast są takie, że ludzie wychowywani w religijnych szkołach i w otoczeniu, którym jest wyłącznie środowisko muzułmanów żyjących na co dzień w ramach prawa szariatu nie są w stanie na poziomie mentalnym przyjąć do wiadomości podstaw, na których opiera się również współczesna europejska kultura. Nie są oni w stanie pojąć ani moralności chrześcijańskiej, ani moralności wywodzącej się od antycznych, greckich filozofów, bo nauczeni są postrzegani świata jedynie w kontekście dobry-zły, wyznawca Allaha-niewierny. Nie są oni w stanie również pojąć dychotomii świeckość-religijność a co za tym idzie nie są w stanie tolerować koncepcji prawa stanowionego, norm współżycia społecznego we współistnieniu do norm religijnych. Dla nich takie rozróżnienie nie istnieje a gdy istnieje jest bluźnierstwem z założenia.

    O ile muzułmanin funkcjonujący pośród innych społeczności, zwłaszcza natywnych Francuzów, jest w stanie socjalizować się w inny sposób i jest w stanie na poziomie mentalnym rozumieć sposób funkcjonowania europejskiej cywilizacji i kultury społecznej - a istnienie takich muzułmanów w krajach zachodnich jest dobitnym przykładem, że taka socjalizacja jest możliwa - o tyle muzułmanin funkcjonujący w islamskim getcie - w którym funkcjonuje w sposób naturalny a nie wymuszony, bo tak działa masowa imigracja - w większości przypadków nie będzie w stanie nigdy przejść odpowiedniej socjalizacji, by móc bez problemów funkcjonować w kulturze społecznej europejskich krajów a szczególnie tak świeckich krajów jak Francja i nie stać się wyrzutkiem społecznym, który z łatwością może się radykalizować.

    Jednocześnie pierwszą odpowiedzią jest ta, że przyjmowanie masowej imigracji z krajów muzułmańskich musi prowadzić do intensyfikacji problemów szczególnie przy istnieniu dużych skupisk muzułmanów z krajów z większością muzułmańską zwłaszcza z Afryki. Nie jest niczym wyjątkowym, że przy masowej imigracji ludzie zwłaszcza nie znający miejscowego języka skupiają się w ramach grup imigrantów z własnego kraju czy z podobnego regionu świata, bo wśród tych ludzi czują się mniej izolowani, czują mniejszy dysonans poznawczy poprzez wspólnotę języka, kulturowych wzorców, itd. co widać od wieków począwszy od Polaków, Niemców, Włochów migrujących w XIX wieku do Brazylii poprzez Polaków, Włochów, Irlandczyków, Żydów migrujących w XIX wieku do USA, aż po współczesne przykłady. Dodatkowo im większa jest spójność kulturowa grupy imigrantów, tym mniejsze szanse na asymilację czy integrację - niech przykładem ukazującym różnicę będą Żydzi wyznania Liberalnego i Ortodoksyjni Żydzi w USA czy UK - jedni są praktycznie nierozróżnialni pośród Amerykanów czy Brytyjczyków, gdy drudzy wyglądają, żyją i zachowują się tak jakby ktoś przeniósł ich do współczesności gdzieś z początków XIX wieku.

    Kolejnym problemem jest powszechna w społeczeństwie zachodnim, ze względu na ideologię pochodzącą z uniwersytetów a co za tym idzie wyznawaną przez wielu absolwentów owych uniwersytetów, z których wielu zajmuje wysokie pozycje w polityce, mediach, organizacjach społecznych, ideologia Kulturowego Marksizmu. Uniwersytety opanowane są przez Kulturowych Marksistów wywodzących swoje koncepcje ze Szkoły Frankfurckiej, korzystających w dyskursie publicznym z argumentacji - czyli anty-argumentacji w rozumieniu logicznego wnioskowania - wywodzonej wprost ze stosowania teorii krytycznej. Owa ideologia to między innymi "polityka tożsamościowa", która opiera się a priori na założeniu, że grupy społeczne jak mniejszości etniczne, seksualne a obecnie również religijnie są nie tylko przez większość {owa większość może być w razie potrzeb definiowana różnie począwszy od "wszystkich białych", jedynie "białych mężczyzn" czy etnicznej większości danego kraju}, ale również przez instytucje zachodnich państw marginalizowane oraz poddawane opresji a co prowadzi do "bezsilności" z założenia owych grup {ta sama koncepcja ideologiczna obowiązuje we współczesnym feminizmie definiowanym jako feminizm 3 fali w kontekście kobiet}.
     
    Istnieje zatem możliwość, że wiele krajów zachodnich jest już w takiej sytuacji, iż nie jest w stanie nic zrobić by zmienić ortodoksyjne grupy muzułmańskie w kontekście zintegrowania ich z resztą społeczeństwa. Jednak w takiej sytuacji nadal istnieje możliwość minimalizowania negatywnych skutków posiadania takich, radykalnych religijnie i kulturowo, i już dużych grup społecznych poprzez zablokowanie dalszego, masowego przyjmowania osób islamskiego wyznania.      

    P.S. by bardziej przybliżyć polskim czytelnikom m.in. takie kwestie jak "feminizm 3 fali", "polityka tożsamościowa", "social justice warriors" {a nawet Kekistan}, bez których praktycznie nie sposób zrozumieć tego, co dzieje się w takich krajach zachodnich jak USA, UK, Kanada, Szwecja - będę publikował serię artykułów, które w tytule będą miały dodane sformułowanie "Zrozumieć Zachód" - które pojawi się jako Etykieta po prawej stronie strony. KEK

    Brak komentarzy:

    Prześlij komentarz

    PolitycznyPEPE

    KulturowyPEPE

    SpołecznyPEPE