• Najnowsze Newsy

    poniedziałek, 23 lipca 2018

    Szwedzki dentysta zwolniony za ujawnienie, że ok. 80% rzekomo niepełnoletnicyh imigrantów będących jego pacjentami to osoby dorosłe

    Szwedzki dentysta zwolniony za udowodnienie, że imigranci udają dzieci

    Szwedzki dentysta uznał, że zrealizuje badania naukowe, zgodnie z europejskimi ideami naukowości począwszy od twierdzeń teorii nauki, aż po falsyfikowalność, aby ustalić fakty, ale zapomniał, że funkcjonuje w Szwecji, gdzie obowiązuje "tęczowy łysenkizm".
    Być może owemu poczciwemu dentyście przytrafiły się zdarzenia rodem z "Hibernatusa" i właśnie się obudził będąc przekonanym, że w Szwecji obowiązują normy europejskiej, jak też szwedzkiej kultury z poprzedniego wieku. Być może przez ostatnie 20 lat żył, jako pustelnik i właśnie wrócił do funkcjonowania w zawodzie. Faktem jest, że z jakiegoś powodu nie zdawał sobie sprawy lub nie chciał zdawać sobie sprawy, że we współczesnej Szwecji fakty ustalane są przez tęczowowłosego Zulu Gulę lub roznegliżowaną feministkę, która walczy z zauważaniem przez ludzi jej nieosłoniętych niczym cycków, a którzy ustalają fakty odprawiając progresywny taniec w rytm wszelkich odmian nieeuropejskich dźwięków, by następnie przedstawić je wszem i wobec w szwedzkich mediach. W Szwecji obowiązuje również bardzo szanowana w europejskiej tradycji naukowej zasada, iż jeśli fakty nie zgadzają się z obserwowalną rzeczywistością to znaczy, że wcale nie są to fakty, ale propaganda Nazistów przygotowywana w podziemnych bunkrach zlokalizowanych na Antarktydzie, odwrotnej stronie Księżyca i Syriuszu. Nie może zatem dziwić, że gdy Bernt Herlitz pracujący jako dentysta w Gotlandii odkrył w 2016 roku, że około 80% imigrantów podających się za dzieci jest w rzeczywistości w pełni rozwiniętymi osobami dorosłymi, został zwolniony i ukarany grzywną. Herlitz doszedł do swoich wniosków, gdy podczas przeprowadzania badań uzębienia imigrantów odkrywał, że u około 80% z nich rozwinięte są w pełni zęby mądrości. Zwolnienie Herlitza z pracy zostało uzasadnione rzekomym złamaniem przez niego zasady poufności. Czyżby Herltiz opublikował swoje odkrycie w Internecie albo pobiegł z wynikami do mediów? Gdzieżby. Hertliz jak każdy dobry obywatel Szwecji przedstawił te informacje urzędnikowi imigracyjnemu, który na dodatek wskazał, by Herlitz przedstawił raport zawierający wszystkie szczegóły dokonanego przez niego odkrycia. Wówczas poinformowany o działaniach Herlitza pracodawca zwolnił go z pracy oskarżając o złamanie zasady "poufności". Zapewne w Szwecji obowiązuje jakieś prawo wskazujące, że nie możesz poinformować odpowiednich urzędników, że twój pracodawca, który jest restauratorem, oprócz kupowania ziemniaków pozyskuje również AK47 z Kaukazu. Wprawdzie zupełnie nie rozumiem w jakim celu takie prawo powinno obowiązywać w jakimkolwiek państwie, ale to wynika zapewne jedynie z tego, że jeszcze nie pojąłem wartości "praworządności".

    Herlitz, który zapewne, także nie rozumie wartości "praworządności" pozwał swojego pracodawcę, czyli Region Gotlandii. Wprawdzie wygrał sprawę w sądzie, ale jego pracodawca odwołał się do "nadzwyczajnej kasty" szwedzkiej, czyli Najwyższego Sądu w Sztokholmie. W ten sposób sprawa trafiła nie do jakiegoś średnio orientującego się w wartości "praworządności" sędziego, ale bezpośrednio do doskonale rozumiejącej wartość "praworządności" "nadzwyczajnej kasty". Nie może zatem nikogo dziwić, że Herlitz nie tylko przegrał sprawę, ale został również ukarany grzywną o wartości 50 tys. dolarów. Jednocześnie Region Gotlandii był tak uradowany zwycięstwem nad faktami i prawem ludzi posługujących się zdrowym rozsądkiem, że przedstawił wygraną z Herlitzem, jako "zmiażdżenie go". Setki tysiąęcy socjalistów, socjal-demokratów, marksistów, komunistów, związkowców, feministek rozpoczęło protesty w Gotlandii przeciw takiemu potraktowaniu praw pracowniczych ... mhhh ... znaczy się nic takiego nie nastąpiło, bo "zalatani" byli, sojowe mleko się chłodziło a kawa czekała.

    Niestety wskazanie Herltizowi na czym polega jego problem przez urzędników i "nadzwyczajną kastę" ze Sztokholmu niczego go nie nauczyło. Herlitz stwierdził, że podtrzymuje decyzję o ujawnieniu faktów, które ustalił urzędnikowi imigracyjnemu. Wskazał jednocześnie, że jego decyzja wynikała z tego, że wielu imigrantów przekraczając granicę kłamie o swoim wieku i udaje nieletnich, co przekłada się na możliwość korzystania z większych świadczeń socjalnych, a także na mniejsze kary w przypadku popełnienia przestępstw i zbrodni. Tak nieprzejednane stanowisko wskazuje, że problemy z jakimi spotkał się Herlitz mogą nie być jego ostatnimi. Nie rozumie on kompletnie kultury, która funkcjonuje w Szwecji, co zapewne wynika z tego, że nie słuchał dokładnie tęczowowłosych Zulu Gulów, ani roznegliżowanych feministek, więc może mu się wydawać, że w Szwecji istnieje jakaś szwedzka kultura. Jest to błąd najwyższego poziomu. Herlitzowi z jakiegoś powodu wydaje się, że gdy odkryje się fakty, a szczególnie niepokojące fakty, wynikające z obserwowalnej rzeczywistości to należy je komuś zaprezentować. Nie rozumie zatem, że jeśli odkryje się takie fakty, które nie są zgodne z "tęczowym" łysenkizmem, wówczas nie należy się nimi dzielić z nikim. Takie fakty należy zachować dla siebie i nie należy się nimi z nikim, i pod żadnym pozorem dzielić, gdyż w przeciwnym razie wszelkie instytucje Tetragrammatonu mogą się poważnie zdenerwować, a to może prowadzić do "społecznej śmierci". Herlitz nie rozumie, że szwedzki Tetragrammaton doskonale zdaje sobie sprawę z tego czego dowiedział się Herlitz. Wszak badania odcisków palców 50 rzekomo marokańskich sierot wykazały, że 48 z nich było dorosłymi osobami, które posługiwały się podrobionymi dokumentami. Ustalono to na podstawie uzyskanych od marokańskich władz odcisków palców w ramach współpracy ze szwedzką służbą graniczną. Jednak szwedzki Tetragrammaton ma swoje powody, dla których takie fakty nie są faktami. Być może roznegliżowane feministki uznają, że jeśli ktoś identyfikuje się jako dziecka to nie można podważać jego samoidentyfikacji, gdyż byłaby to dyskryminacja. Być może Zulu Gula udowodnił, w swojej postmodernistycznej pracy z wykorzystaniem teorii krytycznej, że jeśli ktoś samoidentyfikuje się jako dziecko to zapewni większy wkład do funkcjonującej w Szwecji kultury poprzez zmniejszenie statystycznie prezentowanej średniej życia obywateli Szwecji, a co przełoży się na bardziej optymistyczne spoglądanie w przyszłość. Wszak rzeczywistość to jedynie konstrukt społeczny, a nikt nie zna metod dekonstrukcji stosowanych przez Tetragrammaton, a już szczególnie ktoś komu się wydaje, że istnieje jakaś szwedzka kultura, i wcale nie musi, bo nie na tym polega "praworządna" demokracja liberalna.

    Na podstawie:
    https://voiceofeurope.com/2018/07/swedish-dentist-fired-for-revealing-that-80-of-child-migrants-are-actually-adults/
    https://rightedition.com/2017/05/29/sweden-48-50-child-migrants-morocco-found-adults/

    Brak komentarzy:

    Prześlij komentarz

    PolitycznyPEPE

    KulturowyPEPE

    SpołecznyPEPE